Wprowadzam cykl analizy składów kosmetyków!

Osoby, które dobrze mnie znają, wiedzą, że jeśli w coś nie wierzę, to po prostu tego nie polecam. Nie mam zdolności do sprzedaży kosmetyków, do których sama nie jestem przekonana. Nie lubię, kiedy niektórzy przedstawiciele wręcz wciskają mi swoje produkty i liczą, że będę je sprzedawać tylko dlatego, że mam gabinet kosmetyczny. Jeśli coś mi nie odpowiada, nie idę w to!

Dlatego postanowiłam stworzyć cykl analiz składów kosmetyków, które oferuję swoim klientkom. Chcę, aby każdy, kto u mnie coś kupuje, wiedział, dlaczego dany produkt polecam, co w nim jest wyjątkowego i jakie ma działanie.

W 100% wierzę w kosmetyki marki SWEDERM. Ich Hudsalva rewelacyjnie sprawdza się u moich klientów w leczeniu stanów chorobowych skóry. Hudlotion to natomiast mistrz nawilżenia – genialnie regeneruje nawet skórę przesuszoną po opalaniu w solarium. Ostatnie nowości tej marki skradły moje serce, ale przyznam, że bardzo ubolewam nad tym, że pigmenty do powiek były edycją limitowaną – były prześliczne!

Dodatkowo, jeśli chodzi o pielęgnację skóry po zabiegach, to Avene Cicalfate+ to absolutny sztos. Mam klientów, u których ten krem szybko pomógł w likwidacji skutków poparzeń po epilacji laserowej – zero blizn, szybka regeneracja, a do tego działanie antybakteryjne. Polecam go również po mezoterapii mikroigłowej.

Chcę, abyście mieli pełną świadomość, co nakładacie na swoją skórę. W kolejnych wpisach przyjrzymy się składom tych produktów i dokładnie przeanalizujemy, co sprawia, że działają tak dobrze.

Będziecie śledzić ten cykl? Jestem ciekawa Waszej opinii!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *